Jak wygląda leczenie HIV?© Adobe Stock

Przełom w leczeniu HIV

Katarzyna Grzęda-Łozicka
Katarzyna Grzęda-Łozicka
1 grudnia 2022

W ciągu ostatnich lat dokonał się ogromny postęp w leczeniu HIV. Lekarze nie mają wątpliwości, że w końcu uda się opracować lek, który pozwoli na całkowite wyeliminowanie zakażenia. - Na razie możemy mówić o wyleczeniu funkcjonalnym, czyli pacjenci leczeni z HIV mają niewykrywalną wiremię - tłumaczy prof. Alicja Wiercińska-Drapało, specjalistka chorób zakaźnych.

Rośnie liczba zakażeń HIV w Polsce. To efekt pandemii

Pierwsze półrocze 2022 r. przyniosło rekordowo wysokie wzrosty zakażeń HIV w Polsce. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH wynika, że do końca września 2022 r. wykryto 1678 nowych zakażeń. Dla porównania w całym 2021 r. odnotowano 1341 zakażeń HIV, a w 2020 r. - 840. To tylko częściowo pokazuje skalę problemu, eksperci podkreślają, że to wyłącznie wykryte przypadki. Czy w Polsce rzeczywiście przybywa zachorowań?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prof. Alicja Wiercińska-Drapało, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych WUM w rozmowie z WP abcZdrowie tłumaczy, że to efekt odbicia po dwóch latach pandemii, które nie sprzyjały wykrywaniu zakażeń. Najpierw lockdown, później zamknięcie oddziałów zakaźnych spowodowały, że wielu pacjentów trafiło do lekarzy z opóźnieniem.

- To wynik opóźnień diagnostycznych związanych z COVID-19. Średnio w Polsce rocznie wykrywa się ok. 1400 nowych przypadków i ta tendencja jest stała. Natomiast oszacowanie rzeczywistej liczby zakażonych nie jest możliwe. Część osób wykonuje testy anonimowo, część nie zgłasza się do lekarzy, nawet, jeżeli wie, że jest zakażona. Z informacji PZH wynika, że w sumie mamy ponad 26 486 zakażonych HIV, ok. 15,5 tys. pacjentów jest leczonych antyretrowirusowo. To dane na koniec grudnia 2021 r. - mówi specjalistka chorób zakaźnych.

Od wybuchu wojny w Ukrainie wyraźnie przybyło też pacjentów w poradniach zajmujących się leczeniem antyretrowirusowym.

HIV w Polsce
HIV w Polsce© Licencjodawca

- Według danych zebranych przez Krajowe Centrum ds. AIDS jest ponad 2,6 tys. pacjentów z Ukrainy, którzy zgłosili się do naszych poradni, gdzie leczymy pacjentów z HIV. To są osoby, które wymagały kontynuacji leczenia - dodaje prof. Wiercińska-Drapało.

Brak leczenia doprowadzi do rozwoju pełnoobjawowego AIDS

Ekspertka podkreśla, że nadal największym problemem jest niska świadomość społeczna dotycząca zakażenia i niechęć do wykonywania testów w kierunku HIV.

- Bez testu, na podstawie objawów nie da się rozpoznać choroby. Taki pacjent może trafić do szpitala z zapaleniem płuc i jeżeli nie wykona się mu testu - to będzie leczony na zapalenie płuc, a nie na HIV. Właśnie dlatego badanie w kierunku zakażenia powinno być badaniem powszechnym i bardzo często wykonywanym, tak jak jest w niektórych stanach USA, czy Kanady. Tam wszyscy pacjenci, którzy trafiają do placówek medycznych, mają wykonywane badanie w kierunku zakażenia HIV - zauważa prof. Wiercińska-Drapało.

- Trafiają do mnie pacjenci, którzy krążą po różnych poradniach, czasami są bardzo szeroko diagnozowani pod kątem różnych schorzeń, a testy w kierunku HIV są wykonywane na samym końcu. Do tego jest cała rzesza pacjentów, którzy do nas nigdy nie trafią. Powód? Brak wiedzy, strach - przyczyn jest wiele. Tymczasem brak rozpoznania HIV, a co za tym idzie brak leczenia, doprowadzi do rozwoju pełnoobjawowego AIDS, a wtedy rokowania są znacznie gorsze - przyznaje ekspertka.

Jak wygląda życie z HIV w Polsce?

Za postępem medycznym nie idzie społeczna akceptacja osób żyjących z HIV. Jest lepiej, ale choroba wciąż ma negatywne konotacje, mało osób wie, że można i trzeba ją skutecznie leczyć. To widać nawet na przykładzie przestrzeni medialnej, wiele osób jest gotowych, by opowiedzieć o walce z rakiem, z depresją, z COVID - do HIV przyznają się nieliczni.

Sami zakażeni opowiadają, że w Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że HIV i AIDS są chorobą osób ze środowiska LGBT, prostytutek oraz narkomanów.

- Oczywiście nie jest to prawda. Ludzie wychodzą z założenia, że skoro o tym się nie mówi, to tego nie ma. Tymczasem to właśnie wśród osób heteroseksualnych rośnie liczba nowych zakażeń - opowiadała w rozmowie z WP abcZdrowie Beata Kucharska, która od 30 lat żyje z wirusem HIV.

Z analizy prowadzonej przez Krajowe Centrum ds. AIDS wynika, że aż 87 proc. Polaków uważa, że HIV ich nie dotyczy. To przekłada się na niechęć do badań. Ponad 40 proc. chorych w Polsce jest diagnozowanych dopiero na późnym etapie zakażenia.

- W Polsce największym wyzwaniem jest to jak zdiagnozować tych pacjentów, jak zachęcić ludzi do wykonywania badań, co zrobić, żeby ludzie nie traktowali zakażenia HIV jako demona, który jest straszny i śmiertelny. Jest bardzo wiele możliwości diagnostycznych, można np. pójść do punktu anonimowego testowania i wykonać test bezpłatnie, można też kupić w aptece test do samodzielnego wykonania – wyjaśnia prof. Wiercińska-Drapało.

W jaki sposób dochodzi do zakażenia HIV?

Lekarka przypomina, że HIV nie przenosi się drogą kropelkową jak odra, czy gruźlica, ani przez dotyk. Są tylko trzy drogi przenoszenia zakażenia.

- Obecnie najczęstszą drogą transmisji HIV są kontakty seksualne, HIV przenosi się drogą kontaktów homoseksualnych i heteroseksualnych. Każdy kontakt seksualny z osobą o nieznanym statusie serologicznym może być potencjalnie tym kontaktem, który doprowadzi do zakażenia. Druga droga zakażenia to droga parenteralna, czyli przez ukłucia, to dotyczy stosowania środków odurzających drogą dożylną. Trzecia droga to jest transmisja matka-dziecko, ale dzisiaj z założenia każda kobieta w ciąży ma wykonywany dwukrotnie test w kierunku zakażenia HIV - wyjaśnia prof. Wiercińska-Drapało i podkreśla: - Innych dróg transmisji wirusa nie ma.

"Możemy dobrać terapię indywidualnie do stylu życia pacjenta"

Kilka dekad temu diagnoza HIV była w zasadzie równoznaczna z wyrokiem śmierci. Postęp medycyny spowodował, że obecnie HIV można skutecznie leczyć stosując terapie antyretrowirusowe, a osoby zakażone w Polsce mają dostęp do najnowszych metod leczenia - o ile choroba zostanie w porę wykryta. Dzięki nowoczesnym terapiom w ciągu dekady liczba zgonów wśród chorych spadła o 47 proc.

- Ja porównuję to z remontem domu, który na wczesnym etapie wystarczy odświeżyć, a później musimy już przywrócić do życia ruinę. HIV niszczy układ immunologiczny, jeżeli już wystąpią choroby wskaźnikowe, czyli choroby charakterystyczne dla stanu głębokiego upośledzenia odporności to leczenie jest znacznie trudniejsze. Czasami rozwijają się choroby nowotworowe, czasami gruźlica, albo toksoplazmoza mózgu. W takich przypadkach nie wszystkich pacjentów udaje się uratować. AIDS jest nadal chorobą śmiertelną - podkreśla ekspertka.

Specjalistka chorób zakaźnych podkreśla, że podstawą jest indywidualizacja terapii, bo każdy pacjent ma inne potrzeby.

- Mamy cały arsenał leków, mamy do wyboru kilka zestawów terapeutycznych i możemy dobrać terapię indywidualnie do stylu życia pacjenta. To oznacza, że chory przyjmuje jedną tabletkę dziennie i normalnie funkcjonuje: może pracować, rodzić dzieci i żyje tak długo, jak jego rówieśnicy niezakażeni HIV - tłumaczy profesor.

Przyszłość to terapia długodziałająca - iniekcyjna

- Już teraz jest dostępna terapia, która pozwala zastąpić codzienne przyjmowanie tabletek - dwoma zastrzykami raz na dwa miesiące. Ta terapia ma bardzo dużo zalet, przede wszystkim dla pacjentów, którzy często zmieniają strefy geograficzne, często wyjeżdżają, pracują na zmiany i mają trudność z przyjmowaniem leków o określonych porach. Część pacjentów nie radzi sobie też psychicznie ze świadomością, że codziennie muszą przyjmować leki, to przypomina im, że nie są całkiem zdrowi. W najbliższej perspektywie będzie możliwe ograniczenie zastrzyków do podawania dwa razy w roku. Dzisiaj dbamy głównie o komfort życia pacjenta z HIV - to właśnie daje terapia długodziałająca - podkreśla prof. Wiercińska-Drapało.

- Na razie możemy mówić o wyleczeniu funkcjonalnym, czyli pacjenci leczeni z HIV mają niewykrywalną wiremię, a to już bardzo dużo. To oznacza, że wirus jest niewykrywalny w badaniu krwi. Wiemy, że pacjent, który przez pół roku ma niewykrywalną wiremię - nie zakaża swoich partnerów seksualnych, czyli nie transmituje wirusa. To oznacza, że lecząc takiego człowieka, chronimy całe społeczeństwo – podsumowuje profesor.

Źródło artykułu:WP abcZdrowie