Michał Wilczyński: Oddaję siebie w tekstach
Uwielbia kulturę hip-hop i widać to już na pierwszy rzut oka – w sposobie ubierania, mówienia, poruszania się i bycia. Zapytany o to, jakich raperów lubi najbardziej, zaczyna wymieniać po kolei najlepszych artystów polskiej sceny rapowej. Sam również tworzy – pisze teksty i rapuje. Chciałby mieć jednak więcej czasu i możliwości, by wypuszczać kolejne kawałki, bo na scenie czuje się świetnie, co po raz kolejny udowodnił podczas realizacji spektaklu ''Opera Kartoflana". Co więcej, to właśnie Michał był inspiracją, dzięki której powstała ta wyjątkowa sztuka.
Michał Wilczyński urodził się 14 sierpnia 1991 roku. W tym roku skończy 32 lata. Od 17 lat należy do Teatroterapii Lubelskiej – wyjątkowej fundacji, którą do życia powołała Maria Pietrusza-Budzyńska, pionierka terapii przez teatr w Polsce. To właśnie tutaj, w towarzystwie przyjaciół Michał rozwija swoje skrzydła i zaraża swoją energią i pasją innych.
- Teraz jestem już gotowy, idę w drodze po marzenia, bo zaczęła być nadzieja, wiem, że droga będzie kręta. Oddaję siebie w tekstach. Wszystko jest do zrobienia. Masz cele? Spróbuj je spełniać, nie mów, że się nie da.
A pasję ma wyjątkową, bo Michał to artysta z krwi i kości, któremu w duszy gra rap. Wśród swoich ulubionych wykonawców wymienia takich raperów jak Peja, Paluch czy Ero. Trudno zliczyć w ilu koncertach hip-hopowych brał udział, ale każdy taki wypad dokumentuje, robiąc sobie zdjęcia z artystami. Te z kolei chętnie umieszcza na swoim Facebooku. Ma już na swoim koncie sporą kolekcję.
- Marzyłem o tym, by być jak Filipek i wygrywać każdą bitwę. Teraz wiem już, że to niemożliwe. Pracuję nad swoim stylem, mam swój świat, a w nim rym za rymem, bo to daje mi na wszystko siłę. Teraz też czasami pójdę na bitwę, poćwiczę skille i usłyszę dobre pancze, to mi też pokaże, że jak chcę, to coś potrafię.
Sam również pisze teksty, rapuje i nagrywa piosenki, w których mówi o tym, co czuje, o dobrych i złych przeżyciach, bo jak sam przyznaje, muzyka pozwala mu opowiedzieć swoją historię.
- Pusta linijka, no bo nie mam co napisać, na razie nie chcę tematu mojego trudnego życia. Kolejne zwroty piszę, bo samo to nie przyjdzie, szukam nowych tematów, a nie tylko moje życie. Idę na miasto, może coś mi do głowy przyjdzie, zaczepiają mnie ludzie mówią: Dobry występ!
Świetnie odnajduje się w kulturze hip-hopowej. Ma swój styl i zapał, które stały się inspiracją do stworzenia spektaklu ‘’Opera Kartoflana’’. Michał był przewodnikiem po kulturze hip-hopowej, po świecie nieznanym do tej pory aktorom Teatroterapii Lubelskiej.
- Była łamana każda bariera setki razy na koncertach, wylewam moje przemyślenia, lata spędzone bardzo samotnie, czułem się jakbym miał w sercu kolce, ale zapomniałem już o tej osobie.
Wspólnie chodzili na koncerty, dyskoteki – wszędzie tam, gdzie w głośnikach grał rap. Wspólnie stworzyli niezwykłe widowisko, sztukę, która za pomocą rapowanych piosenek, muzyki i tańca opowiada o pragnieniach i potrzebach osób z niepełnosprawnościami.
- Ciągle słyszę ''nie znajdziesz panny, bo za głupi jesteś", dlatego opisuję to w tekście. Próbowałem skończyć z życiem, straciłem kochaną dziewczynę, myślałem, że wszystko legło w gruzach, znowu ktoś mi nabił, w sercu ku**a guza.
Chociaż, jak przyznaje Michał podczas rozmowy, chciałbym mieć więcej czasu i przestrzeni, by nagrywać kolejne utwory rapowe, to jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, bo głowę ma pełną pomysłów i wkrótce na pewno o nim usłyszymy. Kto wie, może wkrótce spełni swoje marzenie i nagra płytę.
Obecnie Michał wraz z aktorami z Teatroterapii Lubelskiej bierze udział w kampanii edukacyjnej "Krąg Wsparcia". Jej głównym jest "propagowanie przez Teatroterapię Lubelską modelu pracy środowiskowej opartej na budowanym przez 26 lat Kręgu Wsparcia – przez teatr, w teatrze i dzięki teatrowi".
